14 czerwca 2014

8.Decyzja.



"Niepew­ność wciąż pod­my­wa fun­da­men­ty podjętych decyzji."







Krok po kroku,ulica po ulicy.Jej zielonym tęczówkom ukazał się blok,wyglądający niezbyt przyjaźnie.Dookoła otaczała ją ciemność,lubiła noce ale nie takie jak dzisiaj,mimo to dało się zauważyć obskurną okolicę,zniszczone budynki,brudne ulice i bezdomnych.Taka była straszna rzeczywistość,życie to nie bajka w której kiedyś chciała istnieć niczym pisarka,nakreślić kilka stron swego życiorysu,idealnym pismem,bez błędów,pomyłek czy kleksów. Gdzie pochowały się gwiazdy?Które dają nadzieję.A gdzie księżyc,kula która pozwala na spotkania zakochanych mimo wielkich odległości. Niebiosa drwiły z jej próśb o oświetlenie drogi,chmury zasłaniały,tłumiły każdy przebłysk światła,okolica ta za dnia dała się lubić lecz nocą to straszne miejsce.Wchodząc na klatkę spotkała jednego z sąsiadów. Młody Nara,który mimo niezwykłej inteligencji nie mógł się wybić. Geniusz ograniczony finansami,rodzina w której się wychował nigdy nie byłą zamożna z tego co słyszała od jakichś dwóch miesięcy jest naprawdę źle.Matka Shikamaru jest chora,czeka na to co nieuniknione. Szczegóły choroby znają tylko najbliżsi.Ludzie opowiadają,że to rak ale niczego nie może być pewna. Jedno jest wiadome w tym mieszkaniu zamieszkała kostucha. Rok temu właśnie w tym miejscu zmarła staruszka,zawał. Babcia lub ciocia kolejne plotki , których nie mogła być pewna.Przekręciła klucz w zamku,skierowała się prosto do łazienki,spędziła tam piętnaście może dwadzieścia minut. Kiedy już znalazła się w łóżku i jej piękne mokre włosy powoli traciły coraz większe ilości wilgoci,spojrzała na telefon. Weszła w kontakty, wpisała jedną literę"S" na ekranie wyskoczyła ikonka podpisana znanym jej imieniem. Rzuciła urządzeniem ,wylądowało na końcu meblu na którym teraz wygodnie się ułożyła,przykryła swe ciało i oddała się snu.

Siedział w wielkim bujanym fotelu. Nie potrafił zasnąć tej nocy. Różowe długie,falowane,błyszczące włosy. Pełne usta o lekkim połysku.Ta kobieta władała jego umysłem. Bez wątpienia miała ogromny wpływ na życie bruneta . Wyciągnęła go z dołu w którym leżał gdzieś na samym dnie ,zimnym i pustym . Pokazała mu,ze życie nadal może go uszczęśliwić ,nie widział nawet kiedy pokochał tą drobną niezdarę. Wtedy potrafił tworzyć zimną aurę która ochładzała ich stosunki. Lecz tej jednej nocy nie chciał jej odtrącić. Zrobił to o czym myślał od dawna , oddał swe ciało emocjom . Nigdy tego tak naprawdę nie żałował. Po tej nocy dotarło do niego jak silne uczucie trzyma go przy różowowłosej. Ukazał jej kawałek jego historii ale czy podjął dobrą decyzję? Czas pokaże. Wziął do ręki małe urządzenie po czym ruszył wielokrotnie palcem po błyszczącym ekranie. Po krótkiej chwili powstała wiadomość.


"Dziękuję i przepraszam. To było zbyt ryzykowne zagranie z mojej strony. Zapomnij i żyj,spełniaj marzenia."


Odbiorcą wiadomości okazała się dziewczyna która w tej chwili smacznie spała nie spodziewając się niczego. Nie może ich już narażać . Co on sobie wyobrażał? Ze stworzy tu swój raj do którego nie wkroczy juz jego rodzina . Tak właśnie myślał , naiwny jak małe dziecko. Wstał i szybko spakował swe rzeczy . Spojrzał na pokój,tyle wspomnień żyło w tym miejscu. Miejscu które widział ostatni raz. Juz tu nie wróci. Ból mieszał się z szaleństwem. Kiedy nauczył się kochać popełnił największy błąd życia. Kochał i chciał być kochanym. Lecz Itachi pokazał mu jak szybko może mu odebrać wszystko . Ona była dla niego wszystkim. Nie pozwoli ryzykować  takiej kobiecie . Znów wyciągnął telefon. Zredagował krótki tekst

"Nie szukajcie mnie. Dbaj o nią. Szczęścia idioto . Bądź w końcu szczęśliwy za nas obu. Nie pojawię się na ślubie. Wybacz."

 Trudno było napisać kilka słów. To było konieczne,ta opcja jest najlepsza. Ta ostatnia szansa którą dostał od życia właśnie ginęła w czarnych,ogromnych,piekielnych płomieniach. Spojrzał na zdjęcia które zdążył jej zrobić ukradkiem. Ciężko westchnął po czym wyciągnął kartę sim z aparatu. Włożył mały przedmiot w kieszeń gdzie wrzucił tez komórkę. Wyszedł ,zamykając drzwi i przeszłość jednym pewnym ruchem.
Powoli otworzyła oczy. Telefon wibrował gdzieś w jej pościeli. Przeciągnęła się niczym kotka na gorącym dachu. Leniwie rozpoczęła poszukiwania rzeczy która sygnalizowała nadejście wiadomości. Minęły dwie lub trzy minuty . Dziewczyna otworzyła skrzynkę odbiorcza. Skąd miał jej numer ,ciekawe. Odczytała krótki tekst. Zamarła,znów ją opuścił. Wykorzystał i zostawił. Opadła bezwładnie na pogniecioną pościel. Spadła na zimne ,ciemne i mokre dno. Złamał jej wszystkie bariery ochronne. Łzy płynęły juz swobodnie,usta drźały jak i serce,które się rozpadło na miliony drobnych kawałków. Każde wspomnienie było niczym nóż ,ostry i lodowaty .
- a więc to Twoja decyzja. -wyszeptała.

3 komentarze:

  1. Hej. Przeczytałam całe opo w ciagu jakichś trzech godzin nie mogłam sie oderwać. A przy tym rozdziale to mi sie łezka zakręciła... jak mógł ją tak zostawić eh... Biedna Sakura. Z niecierpliwośćią czekam na następny rozdział. Pozdrawiam i życzę weny :) ps. Jak masz ochotę to zapraszam do mnie: naruhina.piszecomysle.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taadaaa kolejny rozdział właśnie dodałam :) i bardzo dziękuję za komentarz :* już myślałam ,że nikt mnie tu nie odwiedzi ;c Już wchodzę do cb i czytam :)Pozdrawiam i dziękuję :)

      Usuń
  2. CO?????????!!!!!!!!!!!!!!!! Ja pierdziele :D Idę czytać szybko dalej!!!! :D

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony