31 maja 2014

4.Zwierciadło duszy.

Jej oddech był prawie tak wolny jak bicie serca. Zamarła wsłuchując się w ten kojący ton głosu,który działał na nią jak narkotyk.Była w transie ,czuła się jak upalona czy naćpana.Chwyciła butelkę z czerwoną cieczą i wypiła połowę jej zawartości. Widząc zdziwiona minę chłopaka uśmiechnęła się. Podeszła do niego blisko,ich klatki stykały się ze sobą.W głowie miała pustkę a echem odbijały się słowa piosenki,która w całości opisywała ich sytuację.Zapragnęła jego bliskości,silne i dominujące uczucie.Przejechała palcem po jego ustach ,które wręcz były stworzone do pocałunków. Uwielbiała ich smak i dotyk. Nabrała większą ilość powietrza które zawierało słodką woń jego perfum.
-Uchiha.. kochaj się ze mną -wyszeptała. Chłopak chwycił ją za biodra odkładając gitarę. Pchnęła go na łóżko,usiadła na nim okrakiem,łapiąc za ręce i unosząc je do góry zabierając mu pole do popisu.-ile ich było ?
-kogo??
-innych kobiet-westchnęła
-jesteś pierwszą i ostatnią-wyszeptał.
Wpil się w jej pełne usta. Całował tak namiętnie jak to tylko było możliwe. Przejechał dłońmi po jej zgrabnym ciele. Pragnął jej,chciał zrobić to delikatnie. Lecz jego męska natura wygrała. Chwycił zielony materiał i zerwał go z niej. Pieścił jej idealny brzuch i piersi które uwolnił od stanika. Widział jak ogarnia ją rozkosz,napawał się tym widokiem. Ściągnął koszulę i rzucił gdzieś na środek pomieszczenia,ciemny materiał opadł bezwładnie . Przeleciała dłonią po jego umięśnionej klacie.
-ćwiczysz?-zagryzła warge.
Skwitował to uśmiechem . Szybkim ruchem ściągnął z niej spodnie. Podziwiał ciało kobiety niczym arcydzieło wybitnego artysty,mistrza w swoim fachu . To była sztuka,jedna z najpiękniejszych. Rozpięła jego spodnie i zesunela . Czuła jego napięta męskość. Co tylko ją bardziej  pobudziło. Wydala cichy jęk podniecenia . Sasuke złapał mocno jej biodra i wszedł w jej wnętrze co wywołało jej głośny krzyk. Uwielbiał ten dźwięk, wszedł głębiej ,ruszając się szybko. Wbiła paznokcie w jego plecy pozostawiając czerwone ślady. Zwolnił tępo i zaczął pieścić językiem jej pełne kształtne piersi. Czuł ze zbliża się jej chwila ekstazy. Wbił się w nią mocno i ruszał się w niej tak szybko jak potrafił motywowały go jej jęki. Znów poczuł ból na plecach a później zobaczył ją opadającą na miękka pościel. Oczy miała za mgła,która powoli opadała razem z napięciem jej mięśni.
-teraz znów możesz mnie zostawić -powiedziała nadal ciężko oddychając.
Spojrzał na dziewczynę i zawarł ręce. Po chwili było słychać charakterystyczny dźwięk. Dał jej klapsa ,zaśmiała się. Spojrzała na niego.
-bolało !-westchnęła teatralnie-masuj albo całuj!-rozkazała.
-oczywiście panno Sakuro.
Znów zaczął pieścić jej delikatne ciało. Zaczął od pocałunków składanych coraz niżej ,kiedy dojechał do jej bioder uśmiechnął się zadziornie. Rozpoczął pocałunki w jej intymnym miejscu. Wygięła się delikatnie, jej jęki prawdopodobnie słyszeli sąsiedzi.
-Sasukee..-wyjęczała.
Zacisnęła lekko uda,po czym opadła na łóżko. Wstał z łóżka i podszedł do szafy. Jego mina pokazywała zmartwienie.
-co jest?-zapytała.
-gumki-westchnął ciężko-zapomniałem.-Spojrzała na chłopaka który był wręcz przerażony.
-to nie najlepszy moment dla mnie. Teraz mogę zajść.-westchnęła-poniosło nas ale..-zamilkła-żałujesz?
-nie.-usiadł na łóżku.-mogę być ojcem. -Przez jej ciało przeszedł dreszcz. Kąciki jej ust uniosły się do góry.
-a jeśli ja nie chce być matką?
-wiem,że chcesz ,zawsze chciałaś nią zostać i dać miłość tej małej istocie. Miłość której ty nie doświadczyłaś..
-kiedy ty mnie tak dobrze poznałeś?
-pomiędzy czasem kiedy stawałem się kochankiem a nieznajomym. To w tym czasie -zaśmiała się.Nastała niezręczna cisza która przerwał zimny ton mężczyzny-znów wyjadę ale na pół roku. Musze sprzedać mieszkanie i zakończyć kilka spraw-powiedział szybko na jednym wdechu.
-jedz..ale nie wracaj-wstała.-znów to zrobiłeś..po co ?czemu ja?Po cholerę ?!
-Ty jedziesz ze mną... bilet już jest ,odmowy nie przyjmę. -pociągnął ją na łóżko , zamykając jej usta pocałunkiem.-porywam Cię.-wyszeptał do jej ucha powodując dreszcze na jej zgrabnym, nagim ciele. Usiadła na jego kolana,popatrzyła w jego czarne niczym smoła oczy.Lekko musnęła policzek ukochanego.
-Czemu nie zrobiłeś tego kilka lat temu?-westchnęła.
-Bo wtedy jeszcze miałem nadzieję,że można żyć bez połowy serca,że tu zostanie i nigdy nie dopadnie go ciemność którą rozsiewa moja rodzina..Miałem rację..kiedy zobaczyłem Cię na tej werandzie,tak idealną jak kiedyś,tylko Twoje oczy były inne...ale po krótkiej chwili zrozumiałem,że Ty jesteś tą która co noc wpatrywała się w niebo i to z twoim spojrzeniem spotykałem się aż na księżycu..śmieszne uczucie ale nieraz spoglądałem tam pół nocy aż miałem przeczucie że twoje oczy są tam skierowane..podobno tylko tam stęsknieni kochankowie spotykają się regularnie,to dawało mi nadzieję..-musnął jej usta-Na tym tarasie udowodniłaś mi swą miłość na nowo..-uśmiechnął się zadziornie.
-nic nie zrobiłam-zamyśliła się-przecież ...uciekłam stamtąd..
-Nie mówię o czynach Sakura,mówię o zwierciadle Twojej duszy-uśmiechnął się-ja mam muzykę i słowa których nikt poza tobą nie słyszy.. a ty połysk i ciepło spojrzenia ,takie które otaczało tylko jedno odbicie z twych oczu . Właśnie kiedy na mnie skierowałaś swój cudowny wzrok ...już byłem pewien-wtulił się w jej delikatne ciało.Podniósł ją lekko do góry,założyła ręce na jego kark,czule lustrując każdy gest bruneta.
-Kocham Cię Ty cholerny dupku..-trwali tak długo..bardzo długo.
Była szczęśliwa,znów zaprowadził ją do raju z którego już nigdy nie chce wyjść. Może tak zastygnąć na wieki. W tej idealnej dla nich pozie,czas się zatrzymał. Światło padało tylko na nich słońce było niczym w porównaniu do żaru ich uczuć.To był właśnie ten jedyny z jej młodzieńczych fantazji,idealny,może nie na białym koniu,bez lśniącej zbroi ale z szlachetnym sercem i prawdziwym uczuciem ,to z nim może odjechać ku zachodzącemu słońcu w białej sukni i pięknym bukietem.Ta chwila byłą niczym marzenie ale co czuł on? Człowiek zagadka,cóż nie ważne co myślał.. Jego spojrzenie ukazywało miłość,troskę i oddanie to było najważniejsze,nie jego plany na przyszłość a teraźniejszość. Idealny obraz miłości namalowany przez życie..Niestety przyszłość postawi wielki kleks na płótnie ich przeżyć..Więc niech tworzą wspomnienia które zostaną im na długie zimne wieczory.



6 komentarzy:

  1. OOOOOOHHH cudnie ;D Choć nie chce mi się wierzyć że Sasuke żył tyle w celibacie i że Sakura Była jego pierwszą ;D no co chcę ;* Chcę że by Sakura była w ciąży haha ale by było fajnie no i Sasuke jako tatuś beka XD
    Rozdział Boski
    Pozdrawiam ;** i jak najwięcej weny ślę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to pisałam też nie wierzyłam że może być taki wierny ;D ten Celibat mu służy jak zapomina o zabezpieczeniach :D ile on miałby dzieci łoojezu :D Może spełnię Twe życzenia :D
      Dziękuję i pozdrawiam <3

      Usuń
  2. Ja też chcę! Znaczy ja też chcę aby Sakura wpadła XD
    Zadziwiasz mnie szybkością dodawania rozdziałów *o* (chociaż ja też jak się wkręciłam to na starym blogu szybko dodawałam^^)
    Obrazek 18+ ;]
    Wgl rozdział osiemnaście plus ;D UWAGA DZIECI! NIE CZYTAJCIE TEGO ROZDZIAŁU ;D I NIE PYTAJCIE DLACZEGO ;D
    Dobra. Bez jaj^^
    Rozdział świetny i czekam na następny! Jestem ciekawa kiedy Sasuke pokaże różki ;]
    No to weny!
    ~Dotaka

    ->http://byakko-moj-swiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję <3 ! no cóż + 18 znów zbyt szybko nie będzie ale Uchiha pokaże na co go stać już niedługo,zdradzę wam troszkę tajemnicy, ten wyjazd to będzie początek końca dla ich szczęścia i związku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo ;] No to czekam na kolejne rozdziały! *o* Weny, weny i jeszcze raz weny!

      Btw u mnie pojawił się... nie nowy rozdział... A ZWIASTUN! Jeśli chcesz zobaczyć i skomentować to zapraszam ^^

      ~Dotaka
      -> http://byakko-moj-swiat.blogspot.com/

      Usuń
  4. To ostatnie zdanie "Niestety przyszłość postawi wielki kleks na płótnie ich przeżyć." napawa mnie coraz większą ciekawością :D

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony