9 sierpnia 2014

14.Szczescie.


Is­tnieje niebo dla gangsterów.
~ Tupac Amaru Shakur. 





Marzyła o cofnięciu czasu kiedy poczuła badawczy wzrok Uzumakiego.Spojrzała w jego zdziwione oczy.Naruto mamrotał coś pod nosem a Hinata zaniosła się donośnym śmiechem. W milczeniu słuchała każdego szelestu w pomieszczeniu,każdego słowa które odbijało się echem w głowie dziewczyny.Próżno było jej żałować sceny z przed kilku minut.Brunet spojrzał na nią przez ramię i zobaczył małą,słabą i zawstydzoną dziewczynkę,tą z czasów sierocińca.

"-Wielko czoła!Znów się mazgaisz!-ryknął jeden z chłopców.-Nikt cię nie chce! Zostaniesz tu na zawsze,ja odchodzę już jutro a ty ile już lat tu spędziłaś?-krzyczał nie zważając na emocje swej ofiary.-Dziewięć lat wielko czoła!Ty ofiaro losu!
Nagle rozległ się wrzask nicponia w przykrótkich fioletowych spodenkach.Leżał na trawniku z guzem wielkości pięści dziewczynki na czole.Zaraz po wydarzeniu zbiegli się opiekunowie.Właśnie wtedy Sakura pierwszy raz została przeniesiona.Później szło już z górki placówka za placówką.Zawsze była sama,aż w piątym z kolei domu spotkała blondyna,zabawny rozrabiaka o zadziwiająco niebieskich oczach i  o uśmiechu od ucha do ucha. Nosił on imię zupy co było dość zabawne.Oboje byli odrzuceni przez inne dzieci. To w efekcie dało jedną z najpiękniejszych więzi tego świata; przyjaźń.Spędzali ze sobą każdą wolną chwilę,lecz nadszedł dzień w którym Naruto został zaadoptowany.Świat się zawalił i wszystko straciło znaczenie. Straciła coś czego nigdy wcześniej nie doświadczyła,bliskość i uczucia. Od odejścia ramenowca minął rok a ku jej zdziwieniu i ona znalazła dom. Trafiła do niejakiej Tsunade,którą pokochała.Skończył się strach przed odrzuceniem i niepewnością swego bytu."

Kiedy oprzytomniała nad swą głową zobaczyła przyjaciela machającego rękoma nad nią.Usiadła na łóżku zakładając jedną nogę na drugą przykuwając przy tym uwagę panów. Koszula świetnie je uwydatniała były długie i zgrabne. Zawsze uważała je za swój największy atut.Blondynek patrzył w oczy Cherry z czymś co można było odczytać jako pewność i wiedzę na temat jej myśli.Oglądał ją od góry do dołu nadal czytając z zielonookiej niczym z otwartej książki.
-Cherry,już nie jesteśmy dziećmi więc nie musisz się tłumaczyć.-stwierdziła Hinata.
-Że jak?!Hinatka co ty?Ja muszę z nią porozmawiać przecież ona tego potrzebuje.Nie widzisz?-wyjęczał Uzumaki.Odpowiedziała mu cisza więc kontynuował.-Cholercia,Cherry wiem,że nie jesteśmy już tak blisko jak te trzy lata temu ale nadal umiem cię wyczuć.Widzę,że coś się w tobie zmienia.
-Ciii-pokazała placem na usta w celu uciszenia mężczyzny.-Hinata zabierz go z mojej sypialni on za dużo wie i mówi.-kiedy to mówiła jej głos ociekał ironią.
Mimika bruneta pokazywała każdą emocję,która w tym momencie odgrywała jakąś rolę w jego głowie.Jednak uśmiech ciągle widniał na jego twarzy.Z rękami w kieszeni oglądał zaistniałą scenę. Granatowłosa kobieta siłująca się z ukochanym w celu ulotnienia się z pomieszczenia.To wszystko działało na niego dziwnie kojąco.Czuł się beztrosko,jak dziecko do głowy powróciły wspomnienia,on,Itachi i rodzice w parku. To właśnie jego brat zawsze szarpał się z nim w ten sposób z błagalną prośbą o uspokojenie się.Na tą retrospekcje serce zabiło mu szybciej i znów pojawił się ból,pustka a przede wszystkim obawy o przyjaciół.Nienawidził śmierci,nie dopuszczał do siebie nikogo.W ten sposób starał się chronić innych. Wyobraźnia utożsamiała go z śmiercią, coś w środku nakazywało mu obwiniać się każdą śmiercią w pobliżu jego osoby.Ani na chwilę nie odpoczywa od takich przypuszczeń.Dźwięk budzika nagle rozszedł się po małym pomieszczeniu wybudzając go z letargu.
Sakura rzuciła się na przedmiot,wyłączyła go bardzo szybko. Ta sytuacja pozwoliła Hinacie na wypchnięcie chłopaka z pokoju.Uchiha podszedł do drzwi zamykając je na mały srebrny kluczyk.Cherry delikatnie uniosła swą brew w akcie zdziwienia.Zza drzwi chwilę jeszcze dało się słyszeć jęczenie blondyna ale i ona wkrótce ucichło.W sypialni pozostali tylko oni.Opadła na pościel.
-Zostajesz na noc czy wracasz? Chyba burza powoli mija-wyszeptała.
-A którą opcję wolisz?-usiadł na skraju wygodnego mebla.
-Zostań.-wydusiła z trudem zamykając przy tym oczy.-Ale mam kilka pytań.Znów.-zaśmiała się cicho.
-Coś tak czułem.-na jego twarzy zagościł uśmiech.
Spojrzała na chłopaka.Szybko skoczyła na proste nogi i ruszyła do biurka na którym stały dwa wina. Uśmiechnęła się do nich promiennie i otworzyła jedno.Spojrzała zza okno,było tam pełno ludzi nawet teraz gdzieś się spieszyli.Ulice były mokre i brudne.Wszystko otaczał mrok.Krople deszczu pozostawiły małe dróżki na szybie.Wpatrywała się w nie jak zahipnotyzowana.
-Powiedz mi czemu chcesz być bandytą?Czemu nim jesteś?-do ust przyłożyła butelkę po czym nabrała kilka głębszych łyków alkoholu. Głośno westchnęła.-Jak w to wpakował się ten idiota?
-Nie uważasz,że zadajesz za dużo pytań Cherry?-wyszeptał do jej ucha kiedy znalazł się tuż za nią.Nerwowo drgnęła.-Lubisz ryzyko ale czemu podpisujesz na siebie wyrok śmierci?Takie informacje niektórych kosztują życie Cherry.
-Wolę umrzeć świadoma życia moich bliskich niż żyć szczęśliwe w nie świadomości.-spojrzała na chłopaka przez ramię.-Już zbyt długo nic nie wiem o najbliższych,o wiele za długo.
-No tak.Tylko,że tym razem wiedza może cię zabić.-przejechał ręką po włosach.-Wiem,że było wam ciężko w bidulu.Wiem też ile ciebie i tego idiotę spotkało.On w nowym lepszym domu nie jest szczęśliwy.-pogładził policzek dziewczyny i włożył jeden z kosmyków różowych włosów za ucho.-Ta rodzina go skrzywdziła Sakura,on uciekł.Bądźmy szczerzy ani ja ani on nie doświadczyliśmy miłości od wielu lat.Teraz jest szczęśliwy z Hinatą.-stwierdził z uśmiechem na ustach.
-Czemu to wszystko jest takie trudne,co?-wyszeptała.-Czemu to co nie dobre tak kusi?-zagryzła wargę w akcie desperacji.
-Ciii..
Usiedli na łóżku rozmawiając o starych czasach o dzieciństwie,zauważyli w jak różnych światach i ideologiach zostali wychowani.Zatem dyskutowali również o swoich poglądach na różne tematy.Tematy powoli się kończyły tak jak i trunek.Oboje byli już zamroczeni pili dość szybko.Sasuke odchrząknął,aby zwrócić na siebie uwagę. Nie miał nic do powiedzenia ale chciał aby znów raczyła go tą niesamowitą zielenią spojrzenia. Kiedy znów pławił się tym zaszczytem poczuł pragnienie które mówiło "więcej".Wpił się w usta dziewczyny,były delikatne,ciepłe,nie poczuł smaku malin lecz wina co niezbyt go zadowoliło ale na dłuższą metę nie przeszkadzało to w niczym.Tego wieczora stało się coś więcej oprócz zwykłego zbliżenia kochanków,powstał zalążek prawdziwego horroru i cierpień tej dwójki.Życie miało zamiar dać im lekcję,jedną z boleśniejszych.Kolejne ciężkie przeżycia wisiały nad dwójką młodych ludzi.Jedyną nadzieją dla nich było to,że być może istnieje niebo dla gangsterów.


~*~

-Gdzie ten cholerny gówniarz?!-warknął biznesmen o długich czarnych włosach.Podbródek mężczyzny był spiczasty i wystający,wielkie oczy pełne nienawiści i inteligencji.Wieczór,burzowe chmury,księżyc i gwiazdy,których tak bardzo nienawidził.Wszedł do łazienki a później pod prysznic,odkręcił kurek z ciepłą wodą.Sprawdził jaką temperaturę ma woda.Woda spływała po jego ciele,razem z nią ulatniały się nerwy na swego podopiecznego.Myślał intensywnie jaką karę dać mu tym razem.Kiedy nareszcie opuścił kabinę owinął się w ręcznik i powędrował do salonu.Nie obchodziło go spotkanie na które musi wcześnie wstać aby się nie spóźnić.Czekałą go daleka podróż.Podszedł do okna i zapatrzył się w białą kulę dryfującą po niebie.Znów wstąpił w niego gniew.Do szklanki nalał alkoholu po czym szybko go wypił. Przejechał ręką po włosach i usiadł w wielkim skórzanym fotelu. Mebel ten idealnie pasował do pomieszczenia,czarne obicia współgrały z z wzorami na suficie tej samej barwy. Lampa w kącie dawała mroczny klimat a ciemne zasłony nadawały efektu tajemniczości.Ściany miały czerwony kolor.Ściana zdobiona fotografiami rodziców najmłodszych mieszkańców tego domu i wielką plazmą. Nagle rozległ się dźwięk otwieranych drzwi.
-Namierzyliście go?-warknął.
-Tak.Znajduje się na przedmieściach w mieszkaniu studentki,niejakiej Haruno. Sakury Haruno.-wręczył karteczkę z adresem.
-Obserwujcie ją,chcę wiedzieć o niej wszystko i to co ich łączy.Możesz odejść.-pokazał na drzwi.
Zapalił papierosa po czym udał się do sypialni w której oddał się w objęcia morfeusza.

~*~


Siedział na łóżku a nad nim stała uśmiechnięta Hinata.Łóżko duże i komfortowe.Pościel o lekkiej woni pomarańczy i kolorze jasnego fioletu.Widziała zmartwienie ukochanego,nie wiedziała co z tym zrobić.Zaczęła się lękać o jego stan psychiczny,zawsze roześmiany mężczyzna martwił się.Ciężko westchnął i przyciągnął do siebie kobietę.
-Hinata,to takie ryzykowne.-wyjęczał.
-Ale co?-wzdrygnęła się.
-Sakura nie będzie z nim bezpieczna,coś czuję,że już ściągnął na nią kłopoty.-przejechał kciukiem po jej policzku-Z resztą nie wierzę,że on coś czuje,coś prawdziwego.Ona będzie cierpieć,znów.
-Może się zmienił?-jej zmęczone oczy zamykały się coraz częściej.
-Kochanie..nie Sasuke on zawsze pozostanie takim cholernym gburem.-wyjęczał kolejny raz tego wieczoru.W pomieszczeniu było prawie ciemno,światło padało jedynie od jednej ze świec palącej się na stoliku.Doznała przykrych obaw tyczących przyjaciółki.Chciała zapobiec problemom. Ale teraz było już za późno!Nikt nie wie jak bardzo cierpiała ona i różowowłosa jedynie się domyślali ale co im z myślenia skoro tego nie czuli.
-Nie uwierzyłbym nigdy w jego przemianę,starych drzew się nie przesadza jak wiadomo nie od dziś.A jednak ciągle mam nadzieję,że i on nauczy się kochać.
-Muszę przyznać,że jest to trudny przypadek.-wyszeptała.
-Kotku nigdy nie próbuj go zmieniać-zaśmiał się.- Bo to syzyfowe prace.
-Och,padam. Chcę spać.-wymruczała i ułożyła się do snu w jej ślady poszedł blondyn.Piętnaście minut później spali.O czym śnili? O szczęściu i przyszłości całej czwórki.









Od autora:Jest krótko,nudno i wgl do dupy. Chciałam napisać to inaczej ale ciągłe zabieganie nie pozwala mi się skupić na tym opowiadaniu.Następnym razem będzie lepiej obiecuję.Pozdrawiam wszystkich czytających i ściskam ;)A no i znów sępię o komentarze.Nawet ":)" tyle mnie ucieszy :)!







9 komentarzy:

  1. Nie jest aż tak bardzo krótko i nie jest nudno. Mi się bardzo podoba. Jestem bardzo ciekawa kto ich kazał obserwować... Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :) pozdrawiam cieplutko, życzę dużo weny i wolnego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3 Następny może się uda dłuższy :)

      Usuń
  2. Cześć Polly!
    Ja dziś stawiam na szczerość i tym razem tak Ci nie będę słodzić, ale mam nadzieję, że nie będziesz miała o to do mnie żalu, bo ja chcę dla Ciebie jak najlepiej. :D
    Na początek; spacje.
    Serio trochę głupio się czyta jak słowa się zlewają. Nie ma odstępów, a to psuję estetykę.
    Po drugie; błędy.
    "Uśmiechnęła się do nich promiennie i otwarła jedno." ---> nie jestem jakimś geniuszem, ale chyba powinno być "otworzyła".
    "To włsąnie jego brat zawsze szarpał się z nim w ten sposób z błagalną prośbą o uspokojenie się." -----> tu raczej powinno być "właśnie".
    "Krople deszczu pozostawiły małe drużki na szybie." -----> tu chyba " dróżki"
    Co do samych błędów to tyle.
    Kiedyś ktoś mi doradził, żebym kopiowała tekst do Worda i tak właśnie robię by zminimalizować błędy. Tobie radzę to samo. Niby wiele czasu nie zajmuję, ale widać efekty! :D
    Co do samego tekstu to wydaje mi się, że było on trochę za melancholijny. Takie ciągłe gadanie i zamartwianie się. Ja też za to ostatnio dostała ochrzan i zwróciła na to uwagę, dlatego teraz rzuciło mi się to u Ciebie w oczy. Wiem, że bohaterowie mają ciężkie życie, ale ciągłe mówienie o tym sprawia, że to staję się nudne. Nie bierz tego do siebie, bo ja Ci to wszystko piszę na własnych przeżyciach, bo ja też dostaję ochrzan i to czasem niezły. :D
    Ale widzę, że sama nie jesteś zbytnio zadowolona z tego rozdziału więc cie będę Ci tu nie wiadomo jakich wykładów dawać. :*
    Dobra koniec z tym moim truciem teraz czas na to co mi się spodobało! :D
    Początek wymiata.
    Nie no to musiało nieźle wyglądać, jak oni tu się miziają a wchodzi taki Uzumaki i nie chce wyjść im z pokoju. :3
    Bardzo fajna retrospekcja, bardzo mi się spodobała! :D Sakura nauczyła się używać swoich pięści, a ja to w pełni i głębi popieram.
    To słodkie,że Naruciak tak martwi się o Saki.<3
    Ten biznesmen to Madara nie? Bo mi tak jakoś wpadło to do głowy. :D
    Za tańczących chłopców masz u mnie TAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAKIEGO!
    plusa. Boziu gapię się na nich od 20 minut i się napatrzeć nie mogę. :D
    Czekam na następną notkę i liczę na to, że będzie dłuższa!
    Pozdrawiam Paulina :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohayooo! :3
      Już poprawiam te błędy ;c Kurcze mało czasu a dużo pomysłów i tak się to kończy ;c tańczący chłopcy <3 też ich kocham <3 ;3 ! Jak ich znalazłam to stwierdziłam,że muszę się nimi podzielić.:3 Ten rozdział musiał wyglądać tak melancholijnie niestety,miał dodać kilka informacji co do uczuć Saki i Saska ^^ Ma nakierować czytelnika do myślenia o ich sytuacji i wzajemnego postrzegania świata. Pokazać te różnice światów. Niby oboje cierpią ale on w rodzinnym domu,poznał rodzinę,miłość i ciepło. Po czym zostało mu to brutalnie odebrane.Ona nigdy nie kochana,zawsze sama,nie zna rodziny. Nikogo z kim łączyłby ją więzy krwi. Mimo to potrafią się zrozumieć.Co dziwniejsze to właśnie ich przyciąga do siebie . Sakura chce zaryzykować swoje bezpieczeństwo bardziej z każdym poznanym faktem wyciągniętym z życia bruneta.;)

      Takie tam małe wyjaśnienie :D
      Następny rozdział będzie lepszy^^ Obiecuję ^^ Więcej akcji ^^ Rzucę im kłody pod nogi a co :3 Poleje się krew ^^ bwahahahaha :3
      Nie nooo żartuję ale będzie ciekawie ^^ Zarys już mam,teraz tylko przelać to na "papier" :D Ze słownikiem w ręce TT^TT

      Dziękuję za szczery komentarz <3 !
      Polly-chan ~

      Usuń
    2. "otwarła" to też poprawna forma ^^ teraz tak gdybam :D
      Paacz :D
      http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=10279

      Usuń
  3. Łał, przeczytałam wszystko! Kark mi zdrętwiał. Nigdy więcej nie będę czytać aż tyle na raz. ><
    Napisałaś mi, że słabo piszesz... Nie piszesz słabo! Masz naprawdę fajne pomysły na fabułę, a same notki nie składają się z kilkuzdaniowych rozdziałów. Ogólnie co do blogów... uważaj na kropki i przecinki, w tych pierwszych przynajmniej notkach strasznie szalały, haha. Zauważyłam też, że piszesz strasznie, hmm, chaotycznie (?), że tak to ujmę... tzn. szybko przechodzisz do kolejnych wątków.
    Ogólnie jest dobrze, więc trzymaj się, dziewczyno, bo jesteś aspirującą pisarką!
    Pozdrawiam
    Mari

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i zapomniałam! Ten blog jest chyba najlepszy z całej trójeczki, trzymaj się go! :D

      Usuń
    2. Ohayo ! :3
      Oooooo jak miło <3 !
      Przeczytać tyle mnie za jednym razem o jezuusieńku ;o
      Tak wiem,wiem przecinki szaleją :D Staram się uważać ale jakoś słabo mi to wychodzi XD
      Dziękuję za wizytę ;* ~
      Pozdrawiam i ściskam.

      Polly-chan ~

      Usuń
  4. TO MA POTENCJAŁ :D TY WIESZ CO MOŻESZ Z TYM ZROBIĆ :D

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony